Czy kosmetyki z kwasami przypominają w zaletach peelingi, czy możecie mi zdradzić, czego na co dzień używacie? Szukam inspiracji, bo wymieniam raz na jakiś czas marki, z których korzystam.

Nawet amatorsko przy robieniu kosmetyków wykorzystuje się zawsze witaminę A. To jest obowiązkowa witamina dla skóry, a im czystsza, tym lepiej dla jakości preparatu, więc takie sklepy warto docenić, że wiedzą w ogóle, co robią.

Śluz ślimaka używałam, ale z czasem przerzuciłam się na linię kwasową, bo mają własną i to dość popularną. Nawet kilka rekomendacji widziałam u popularnych influencerek i na kilku merytorycznych blogach o kosmetologii, które z dużym zaangażowaniem śledzę.

No właśnie to jest ciekawe, że można oszukać trochę organizm dostarczaniem składników odżywczych od zewnątrz. Cały czas utrzymujesz ten sygnał zachowania młodości. Dobra wskazówka.

Też uważam, że kombinowanie z produkcją własnych kosmetyków m a duży sens i trzeba się uczyć od takich bardziej znanych marek, które coś nowego wprowadzają od czasu do czasu.

Nie wyrównasz koloru skóry od razu, ale według mnie witamina A to dobra wskazówka. Od czegoś trzeba zacząć. Możesz tak naprawdę samym retinolem się smarować, z czasem rozszerzysz o inne składniki aktywne. To też ciekawe podejście.

Najlepiej, co kwartał sobie wymieniać kosmetyki z retinolem, albo boostery wybielające z tego katalogu, bo jeden z największych teraz dostępnych https://e-naturalne.pl/pl/collection/Produkty-z-retinolem/1/1/phot. Według mnie najważniejsza jest regeneracja, bo skóra się codziennie niszczy, a już nie wspominam o makijażu, pocie, stresujących sytuacjach. Im więcej witaminy A, tym lepiej, bo mocno nawilża. Trudno o coś lepszego w kosmetykach naturalnych.

Zawsze uważałam, że im więcej składników odżywczych w kosmetyku, tym lepiej, bo tak naprawdę nie wiesz, co pomoże, a skóra wolniej się przyzwyczaja do konkretnej terapii. Trzeba wszystkiego próbować, jeżeli masz problemy dermatologiczne.